Sunday 15 May 2011

Zwyczajnie pyszny. Lees Sourdough.

Choc pieke chleby juz od jakiegos czasu, to jednak formowanie pieknych bochenkow nadal jest dla mnie wyzwaniem. Dlatego, kiedy uda mi sie znalezc przepis na chleb, z ktorego nawet ja potrafie uksztaltowac okragly bochen, ciesze sie jak dziecko.
Lees Sourdough, znaleziony u Tatter, jest jednym z takich chlebow. Zwyczajny pszenny zakwasowiec z domieszka zytniej maki, neutralny w smaku, z miekkim, dosc zwartym miazszem i cudownie chrupiaca skorka, jest jednym z tych chlebow, do ktorych na pewno bede wracac. Nie nacielam bochenka przed wlozeniem do piekarnika, wiec troche popekal, ale w niczym to nie przeszkadza. Ba, osobiscie uwazam, ze nawet dodaje mu uroku.

Lees Sourdough
Skladniki:
- 240 g aktywnego zakwasu zytniego lub pszennego 100% hydracji
- 280 g wody
- 390 g bialej pszennej maki chlebowej
- 90 g maki zytniej razowej
- 11 g soli

W duzej misce wymieszac zakwas z woda, dodac obie maki, dobrze wymieszac. Przykryc szczelnie i odstawic na 20 minut do autolizy. Po uplywie tego czasu dodac sol i wyrobic gladkie, troche lepkie ciasto. Umiescic je w naoliwionej misce, przykryc i odstawic na 2,5 godziny, skladajac raz w polowie czasu fermentacji.
Z wyrosnietego ciasta uformowac kulke, przykryc i zostawic na 20 minut. Potem uksztaltowac bochenek i wlozyc do koszyka (albo, jak ja, do wylozonego omaczona sciereczka durszlaka) zlaczeniem w gore na 2,5 godziny.
Piec z kamieniem rozgrzac do 250 stopni, chleb przelozyc na lopate, naciac i zsunac na goracy kamien. Piec z para przez 25-30 minut, az chleb zrumieni sie, a popukany od spodu wyda gluchy odglos. Studzic na kratce.

Photobucket

16 comments:

  1. Pięknie,po prostu pięknie wygląda!

    ReplyDelete
  2. Maggie, spróbuj nacinać je żyletką, albo piecz w foremce czy rzymskim garnku. Ja zawsze piekę w foremce. Na pewno też uda Ci się kupić koszyk do wyrastania chleba, żeby był okrąglutki ;-). Jeśli natniesz żyletką, nie popęka w pieczeniu. Ale to i tak... nie zmieni smaku :D!

    ReplyDelete
  3. cudnie wyglada! moze i ja kiedys sie skusze:)

    ReplyDelete
  4. Chlebuś piękny, uwielbiam kiedy tak popęka:) a przepis zapiszę:) pozdrawiam Jolanta Szyndlarewicz

    ReplyDelete
  5. już wiem kto mi zrobi kanapki do pracy!

    ReplyDelete
  6. Maggie, ale chyba nie napisałaś jeszcze raz? Jka je odzyskałaś?

    ReplyDelete
  7. aj, lubię takie pęknięte chlebki:)

    ReplyDelete
  8. Kubelku - nie, odzyskalam z Czytnika Google. Dowiedzialam sie, ze jesli prenumerujesz wlasny blog, w czytniku mozesz zobaczyc calego posta. Tak wiec skopiowalam, wkleilam i jest. A zyletek w brytyjskich sklepach nie widzialam :( W koszyk faktycznie musze w koncu zainwestowac. Chcialabym dwa: podluzny i okragly.
    Yobada - mowisz i masz :) Z czym sobie zyczysz? ;)

    ReplyDelete
  9. Poproszę o jedną kromeczkę, wygląda smakowicie

    ReplyDelete
  10. ostatnio zamierzałam się do wypieku pierwszego chleba na zakwasie i zastanawiam się czy nie zacząc właśnie od tego. wydaje się byc dosc prosty i niewiele pracochłonny. no i przede wszystkim pyszny! :) pozdrawiam!

    ReplyDelete
  11. Jak dla mnie to najpiękniejsze chleby są właśnie takie. Nieokiełznane w swojej chlebowej naturze, nieregularnie popękane, z cudowną chrupiącą skórką i miękkim wnętrzem.
    Zapach bezpieczeństwa...

    ReplyDelete
  12. Wygląda zachęcająco ;-))


    www.przysmakiewy.pl

    ReplyDelete
  13. W ogóle mi nie przeszkadza jego wygląd.
    A nawet powiem więcej - bardzo mi się podoba, bo jest jedyny w swoim rodzaju i w niczym nie przypomina taśmowych, równiutkich wypieków.
    Cudny i na pewno pyszny.:)
    Z wyrazami nieustannego podziwu...

    ReplyDelete
  14. piekny bochen! zapewne smakuje cudownie, bo to przeciez domowy chlebus:)

    ReplyDelete
  15. Maggie, efekt jest spektakularny!

    ReplyDelete