Tuesday 30 November 2010

Zdrowy lunch? Prosze bardzo.

Spadl snieg - niby nic dziwnego, w koncu jutro zaczyna sie grudzien, ale Londyn jeszcze nie zdazyl sie do tego przyzwyczaic. Wiec, naturalnie, transportowy paraliz, opoznione pociagi, zaskoczenie na twarzach przechodniow, telefony do pracy, ze ten nie dojedzie, a tamten sie spozni. Ba, gdzieniegdzie nawet wysiadl prad. My tez przec chwile bylismy unplugged, choc nie wiem, czy to z winy pogody, czy tez zwyklego zwarcia. W prasie i telewizji ostrzezenia przed ekstremalna pogoda.
Ekstremalna? Racza zartowac chyba. Zwyczajna zima, nawet nieszczegolnie ostra.
No coz, Wyspiarze widocznie nigdy nie mieli stycznosci z prawdziwa zima.
Spadl snieg, zrobilo sie chlodno, a co za tym idzie, zaczal sie sezon na przeziebienia. A nie ma lepszego sposobu na odpedzenie chorobska, niz witaminy. O, chocby w postaci takiej salatki. Brokuly dostarcza witaminy C, rzodkiewka - wapnia i fosforu, a zielony groszek - witaminy A. Sos sojowy i olej sezamowy nadaja specyficznego, nieco azjatyckiego smaku.

Zielona salatka w azjatyckim stylu
Skladniki:
(na 1 osobe)
- garsc brokulow, podzielonych na rozyczki
- 2 lyzki rozmrozonego zielonego groszku
- 2 lyzki rozmrozonych nasion soi
- 6 czeresniowych pomidorkow, pokrojonych na polowki
- 3 rzodkiewki, pokrojone w plasterki
- 2 galezie szczypiorku, pokrojone w plasterki
- 1 lyzka sosu sojowego
- 1/2 lyzki oleju sezamowego
- 1 lyzeczka octu balsamicznego

Brokuly blanszowac przez 2 minuty, oplukac zimna woda i odcedzic. Wymieszac z groszkiem, soja, pomidorami, rzodkiewka i szczypiorkiem. Sos sojowy, olej sezamowy i ocet balsamiczny zmieszac, zalac warzywa, wymieszac. I tyle.

4 comments:

  1. lubię takie sałatki. dorzuciłabym jeszcze łyżkę uprażonych ziaren sezamu
    a nam Polakom zima nie straszna;)

    ReplyDelete
  2. bardzo smaczna i chrupiaca salatka:)

    ReplyDelete
  3. jak kolorowo i wiosennie :)

    ReplyDelete