Monday 4 October 2010

Zielono mi

Za oknem szaro, buro i ponuro. Wyglada na to, ze czas schowac na dnie szafy letnie sukienki, a wyciagnac grube swetrzyska. Nie mam nic przeciwko grubym swetrzyskom. Ba, nawet jesien lubie, o ile nie jest zbyt mokra, wietrzna i zimna. Nie lubie tylko tych ciaglych egipskich ciemnosci. To dopiero poczatek, a juz zaczyna brakowac mi slonca.
W ramach poprawiania sobie humoru postanowilam zrobic cos zielonego. Cos pachnacego latem. Cos z kiwi. Przepadam za tymi kwaskowatymi, soczystymi owocami. Rzadko jednak zdarza mi sie jesc je w innej formie niz wydlubywane lyzeczka prosto z mechatej skorki. Tym razem udalo mi sie nie zjesc wszystkich od razu, wiec korzystajac z faktu, ze w domu zostalo mi kilka sztuk, skorzystalam z tego przepisu Zebrry i zrobilam ciasto. Nie byle jakie, bo jogurtowe, wilgotne i pyszne, z warstewka zielonych kiwi ulozonych na wierzchu. Wyszlo smakowite, choc wydaje mi sie, ze powinnam byla je zrobic w wiekszej, bardziej plaskiej blaszce. Coz, nic straconego - nastepnym razem tak zrobie. A na razie bede sie zajadac ostatnimi kawalkami lata.


Ciasto jogurtowe z kiwi
Skladniki:
- 3 jajka
- 1 szklanka jogurtu naturalnego
- 3 szklanki maki
- 1 3/4 szklanki cukru (ja dalam 1 1/2)
- 1/2 szklanki oleju
- 2 lyzeczki proszku do pieczenia
- 2 lyzeczki cukru waniliowego
- 4-5 owocow kiwi (mozna dac wiecej)

Kiwi obrac ze skorki, pokroic na niewielkie czastki. Jajka ubic z cukrem i cukrem waniliowym. Dodac jogurt i olej, dobrze wymieszac. Stopniowo dodawac make wymieszana z proszkiem do pieczenia. Przelozyc na wylozona papierem blache (najlepiej sprawdzi sie niewysoka, ale dosc duza), poukladac kiwi, lekko wciskajac w ciasto. Piec w temperaturze 200 stopni przez okolo 30-40 minut (testowac patyczkiem). Po ostudzeniu mozna posypac cukrem pudrem. Mnie najbardziej smakuje jeszcze cieple, z waniliowymi lodami...

3 comments:

  1. smakowicie wyglada i chetnie bym zjadla kawaleczek:) przyznaje, ze z kiwi to jeszcze nie robilam ciasta. Pozdrawiam:)

    ReplyDelete
  2. Wygląda zachęcająco - a co do pogody, no cóż Ja nadal nie potrafię się pogodzić z tutejszą pogodą, zawsze jak nie wieje to leje i tak na zmianę - a ludzie chodzą szarzy, ponurzy :(
    www.kuchcikowo.wordpress.com

    ReplyDelete